• Polecane strony
  • Indywidualnie dobrane zalecenia nawozowe dla łąk i pastwisk dla koni

Pracownia Permakultury

Najlepsza w Polsce strona o permakulturze, nawożeniu i lesnych ogrodach!

  • Reklama i współpraca
  • Polityka komentarzy
  • O mnie
  • O blogu
  • Kontakt
  • Polecane strony

Wodny paradoks – susza po powodzi i jak temu zapobiegać?

Lipiec 24, 2010 by Permakulturnik 10 komentarzy

Susza – jej konsekwencje.
Pogoda jak na lipiec jest dość upalna*. Co ciekawe da się zauważyć (przynajmniej we wschodniej Wielkopolsce) pierwsze objawy suszy. Sporo drzew, nawet tych dojrzałych jest jakby „przywiędnięta”. Trzeba wiedzieć, że jeśli jesteśmy w stanie gołym okiem zobaczyć, że roślinom brakuje wody, to ich szybkość wzrostu czy plonowanie obniżyło się na długo zanim my to dostrzegliśmy. Przywiędnięte liście sprawiają, że powierzchnia liści , które są wystawione na działanie promieni słonecznych zmniejsza się. Oznacza to oczywiście, że proces fotosyntezy jest spowolniony, czyli „produkcja energii” potrzebnej roślinie do wzrostu, kwitnienie, produkcji słodkich i tłustych (np. orzechy) plonów spada. Rośliny ograniczają proces fotosyntezy, ponieważ do tego procesu jak pamiętamy ze szkoły podstawowej 🙂 potrzebna jest min. woda.

6H2O + 6CO2 + h? (energia świetlna) ? C6H12O6 + 6O2; ?E -2872 kJ/mol (-687 kcal/mol)

Więdnięcie jest tylko jednym z wielu sposobów w jaki rośliny chronią się przed utratą wody. Na długo wcześniej zanim rośliny zaczynają więdnąć rośliny zamykają część aparatów szparkowych, którymi do liścia dostaje się życiodajny (dla roślin) dwutlenek węgla) – jeden z najważniejszych substratów do produkcji glukozy (cukrów).

W czasie suszy spada wydajność nienawadnianych pastwisk, sadów, lasów i ogrodów.

Wszystko to brzmi dość dziwnie, zważywszy na fakt, że jeszcze dwa miesiące temu mieliśmy zupełnie inny problem – powódź.
Przyczyna tych dwóch zjawisk jest bardzo zbliżona – niski poziom materii organicznej w glebie. Oczywiście, to nie od poziomu próchnicy w glebie zależy wysokość opadów, ale od wysokości próchnicy zależy już to, ile wody jest dostępnej dla roślin w czasie sezonu wegetacyjnego. Materia organiczna w glebie działa jak gąbka, która wychwytuje wodę w czasie gdy jest jej nadmiar i powoli oddaje ją roślinom w czasie gdy opadów nie ma. To „przechwytywanie wody” w czasie jej nadmiaru również przyczynia się do dobrostanu większości roślin – w przypadku gleby o słabym drenażu nie powstają kałuże. Długo stojące kałuże mogą powodować powstanie warunków beztlenowych w strefie korzeni – to sprawia, że korzenie drzew i krzewów owocowych zaczynają gnić. Dzięki wysokiemu poziomowi materii organicznej w glebie woda po pierwsze szybko wsiąka w glebę a po drugie dzięki siłom kapilarnym jest równomiernie „rozprowadzona” po całym profilu glebowym (całej głębokości gleby).
Wysoki poziom materii organicznej powoduje również lepsze podsiąkanie wody. Oznacza to, że roślinom o płytkim systemie korzeniowym łatwiej jest zaspokoić swoje potrzeby wodne. Ta cecha materii organicznej najważniejsza jest na glebach piaszczystych, które gorzej „przewodzą” wodę niż gleby cięższe. Gleby zbyt lekkie są zatem podwójnie „upośledzone” – po pierwsze gorzej trzymają wodę która trafia do niej z opadów (czy nawadniania) by następnie gorzej podsiąkały.

Obrazowo o co chodzi z tym całym „podsiąkaniem” tłumaczą poniższe fotografie.

Rolka papieru toaletowego włożona do miski w której poziom wody wynosił około 1 cm. Na tym zdjęciu widać jak materia organiczna (karton) przewodzi wodę. Kliknij w zdjęcie, żeby powiększyć.
Po kilku minutach siły kapilarne sprawiły, że woda podsiąknęła jeszcze wyżej. Po około godzinie od włożenia rolki do miski z wodą cała rolka była już mokra.

By woda skutecznie podsiąkała materia organiczna musi znajdować się dość głęboko. Nawet na głębokości 2 metrów. Oranie czy przekopywanie gleby na tą głębokość nie jest ani łatwe ani przyjemne ani ekonomicznie opłacalne (na dużą skalę). Jak zatem sprawić, że materia organiczna znajdzie się tam gdzie tego chcemy?

W tym miejscu warto zaznaczyć, że najżyźniejsze gleby wcale nie powstawały tam gdzie rósł las i w których materia organiczna była dostarczana „od góry” (poprzez opadające liście itp.) ale na obszarach gdzie materia organiczna była/jest dostarczana „od dołu” (poprzez zamierające na skutek zgryzania przez roślinożerców korzenie). Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.

Jak zwiększyć poziom materii organicznej w glebie na dużej głębokości?
Należy użyć roślin o głębokim systemie korzeniowym i od czasu do czasu je przycinać. Określenie „od czasu do czasu” nie jest w tym przypadku zbyt trafne, gdyż jeśli chcemy zwiększyć poziom materii organicznej głęboko należy rośliny przycinać w momencie gdy osiągną największy możliwy wzrost wegetatywny (czyli w momencie gdy wytworzą najwięcej biomasy). Zwykle tą maksymalna biomasę  rośliny jednoroczne, zielne i trawy osiągają tuż przed kwitnieniem.

Jednym z najlepszych i najnaturalniejszych sposobów na dokonanie tego jest wykorzystanie zwierząt roślinożernych. Sposób ten szerzej opisany jest tutaj.

Osoby nie mające wystarczającej ilości miejsca by wypasać w ogrodzi stada krów 😉 mogą przygotować glebę poprzez zastosowanie nawozów zielonych o głębokim systemie korzeniowym np. łubin, rzepak.

Innym sposobem, już bardziej trwałym jest zastosowanie wieloletnich dynamicznych akumulatorów i ich sukcesywne przycinanie. Jednym z najlepszych jest żywokost lekarski odmiany Bocking 14 (która charakteryzuje się lepszym wzrostem). Normalny żywokost jest niemal równie dobry choć trochę bardziej kłopotliwy, gdyż rozmnaża się również generatywnie (przez nasiona).

Podsumowując, żeby zapobiec suszy, mieć bardziej produktywny ogród czy pastwisko należy
mieć lepszą glebę :). Słowo lepsza oznacza w wielu przypadkach głębszą i bogatszą w materię organiczną.

Zdjęcia dzięki uprzejmości Wikipedii.

*Tekst pisany był przed falą ulew jakie ponownie nawiedziły pierwszą stolicę Polski.  Nie zmienia to faktu, że niedobór wody zdążył spowodować obniżenie produktywności pól, sadów i  leśnych ogrodów.

RelatedPost

Agroleśniczy webinar
Permakultura i akwakultura cz.1
pH i permakultura cz.1
Dlaczego odradzam kupowanie gruntów rolnych na ob...

Filed Under: Uncategorized Tagged With: agroleśnictwo, ekonomia, gleba, rolnictwo, rośliny, woda

Comments

  1. Anonymous says

    Lipiec 24, 2010 at 5:56 pm

    Witaj Wojtku.

    A co sądzisz o terrapreta ? Może napisał byś coś na temat jakieś wyniki badań dla podobnego do Polskiego klimatu. Jak stosować na co można liczyć jak produkować na małą i wielką skalę.

    Mnie ten temat ogromnie interesuje:) Szczególnie że niema co się oszukiwać ludzie są przyzwyczajeni do chleba i jakiejś masowej migracji nie będzie od zbóż do warzyw.

    Poza tym w Polsce jest wiele piaszczystych terenów które są nieproduktywne a dla zboża wystarczy z 10 cm dobrej ziemi (tak mi sie wydaje).

    Pozdrawiam Piotr

    Odpowiedz
  2. Wojciech Majda says

    Lipiec 25, 2010 at 3:38 pm

    Witam,
    o terra preta już na blogu pisałem:)
    http://permakulturnik.blogspot.com/2010/03/permakultura-i-naturalne-nawozy-cz-6.html

    Miłej lektury życzę.

    Odpowiedz
  3. Anonymous says

    Lipiec 25, 2010 at 3:54 pm

    To już czytałem 🙂 Miałem nadzieję że to będzie jakiś wstęp.

    Piotr

    Odpowiedz
  4. Wojciech Majda says

    Lipiec 31, 2010 at 5:24 am

    Hmm… a jakich informacji Ci jeszcze brakuje?

    Odpowiedz
  5. cedric says

    Wrzesień 13, 2010 at 7:41 pm

    Wojtku , gdzie można kupić wymieniony w poście żywokost ( Bocking) . Właśnie są w drodze do mnie inne odmiany ozdobne żywokostu – kupiłem w szkółce Wesołowskich

    http://ogrodkomercyjny.pl/ogrod/species/1/zywokost/119

    Znalazłem też ciekawe jadalne słodkie jarzębiny z Rosji

    http://www.szmit.pl/p/?co=oferta&lang=pl&show_group=Sorbus&group_pol=jarz%B1b&sort=2

    Muszę przejechać tam pół Polski , ale wydaje mi się , że warto .

    Odpowiedz
  6. Wojciech Majda says

    Wrzesień 13, 2010 at 8:20 pm

    Ja go Cedric nie kupowałem w Polsce a szmuglowałem z Anglii – raz kupiłem a drugi raz dostałem pozwolenie na wykopanie kilku kg korzeni.

    Chyba wysyłkowo można zakupić tutaj:
    http://www.organiccatalogue.com/catalog/product_info.php?products_id=1116

    Myślałem, że w przyszłym roku rozpocznę sprzedaż, ale nie rozmnożyłem go w dostatecznej ilości.

    Rzeczywiście jarząb wygląda zachęcająco… no i tego typu owoce są bogatsze w witaminy i przeciwutleniacze niż jakieś tam jabłka.

    Odpowiedz
  7. Wojciech Majda says

    Wrzesień 13, 2010 at 8:43 pm

    Jednak w tym linku co podałem już mają wyprzedane całe zapasy korzeni.

    Może tutaj jeszcze będzie:
    http://www.reedymeadownursery.co.uk/Comfrey.html. Też z Anglii.

    Odpowiedz
  8. cedric says

    Grudzień 8, 2011 at 5:28 pm

    http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,7947651,Lekarstwo_na_powodzie_i_susze.html

    Odpowiedz
  9. cedric says

    Styczeń 18, 2021 at 3:31 pm

    Susza -ewapotranspiracja, naturalny spływ a wybetonowanie terenu
    https://malgorzatahanzl.files.wordpress.com/2020/04/wsiacca8kanie01.png?w=611&h=502

    https://malgorzatahanzl.wordpress.com/2020/04/25/susza-i-co-dalej/
    „Co zatem należy robić? Na pewno nie utwardzać i na pewno nie meliorować. Budowa tam czy zapór też może nie być zawsze najwłaściwszym rozwiązaniem – jest bardzo kosztowna i powoduje liczne skutki uboczne, nie zawsze pożądane – np. może zostać zalany teren zanieczyszczony i wtedy woda nie będzie bezpośrednio zdatna do niczego.

    Zamiast tego należy działać w zgodzie z zasadami obecnymi w środowisku naturalnym, przyrodniczym, szukając wielu różnorodnych rozwiązań w niekoniecznie zawsze o wielkiej skali ale takich które będą tworzyć system. Podstawową zasadą jest aby MINIMALIZOWAĆ SPŁYW POWIERZCHNIOWY. Należy traktować wspomaganie spływu powierzchniowego jako zwykłe marnotrastwo niezwykle cennego zasobu jakim jest woda. Szukać należy budowy niedużych zbiorników retencyjnych, renaturyzacji rzek i cieków wodnych – pod żadnym pozorem nie melioracji. „

    Odpowiedz

Trackbacks

  1. Bioróżnorodność bez biurokracji | Pracownia Permakultury pisze:
    Lipiec 7, 2011 o 11:49 am

    […] a zwłaszcza systemy sylwopastoralne (świadome połączenie plantacji drzew z pastwiskiem) zabezpieczają nasz kraj przed powodziami, budują glebę itp. Chodzi mi głównie o sposób w jaki człowiek poprzez zwierzęta hodowlane wpływa na […]

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Wesprzyj Permakulturnika, kup naturalny ekstrakt ze świńskiej tarczycy!

Real Thyroid (Natural desiccated Thyroid)

Wyszukiwarka








Najnowsze komentarze

  • mArEk oCzOplĄs o Jak mniej czyścić kurnik i poprawić zdrowie kur z tego powodu?
  • Permakulturnik o Vegan organic – wegańskie ogrodnictwo i rolnictwo ekologiczne
  • PrzyPusz o Vegan organic – wegańskie ogrodnictwo i rolnictwo ekologiczne
  • cedric o Czego w Polsce brakuje i na czym można zarobić?
  • cedric o Co można wycisnąć z wody? Czyli jak zarobić na stawie?

Ostatnie wpisy

  • Jaki poziom minerałów (mikro i makroelementów) powinien być w glebie?
  • Dlaczego Twój kompost jest gówniany?
  • Korona, kanibalizm, weganizm lub GMO!
  • Nie takie straszne metale ciężkie… gdy ma się dostatek minerałów w diecie i glebie
  • Czy można przeżyć 2 tygodnie pod ziemią?
  • Wpływ miedzi na rośliny
  • Drogie, słone pyry robią karierę w Holandii

Indywidualnie dobrane zalecenia nawozowe dla pastwisk dla koni

Naturalny Lek na Niedoczynność Tarczycy!

Wpisy na dany temat:

agroleśnictwo akwakultura biologiczna ochrona biurokracja biznes Brix budownictwo desakralizacja dieta ekologia ekonomia energia odnawialna etyka filozofia gildie gleba grzyby historia kompost krowy książki kury leśnictwo leśny ogród nawóz ochrona przed erozją ochrona środowiska ogrodnictwo pastwisko peak oil polikultura projektowanie propaganda pytanie administracyjne recykling rolnictwo rośliny samowystar-czalność woda zasady zdrowa żywność zdrowie zwierzęta ściółka świnie

Archiwum bloga

Copyright © 2021 · Metro Pro Theme on Genesis Framework · WordPress · Log in