Czasami zadziwia mnie jak podobne toczÄ… siÄ™ moje i Pana Jacka blogowe dzieje. Kilka dni temu Pan Jacek byÅ‚ zmuszony napisać wpis pt. „Credo”. DziÅ› podobne okolicznoÅ›ci zmuszajÄ… również mnie (komentarze) bym i ja swÄ… wiarÄ™ na Å‚amach bloga publicznie wyznaÅ‚…
Również podobnie do prowadzÄ…cego bloga Konie achaÅ‚tekiÅ„skie i… inne sprawy! użyte zostaÅ‚y wobec mnie różne, czasem sprzeczne i wykluczajÄ…ce siÄ™ epitety (nie wszystkie oczywiÅ›cie od tych samych osób).
Byłem/jestem:
- ekologicznym utopistÄ…
- lewakiem
- agentem NWO – New Word Order (z ang. Nowego PorzÄ…dku Åšwiata)
- ignorantem rolniczym
- teoretykiem
- krwiożerczym kapitalistą, którego sposób myślenia hańbi rolnictwo ekologiczne
Wcale ciekawa kombinacja, nieprawdaż?
Nie zajmowaÅ‚bym jednak Waszego cennego czasu, gdybym nie miaÅ‚ czegoÅ› do powiedzenia (w koÅ„cu poplotkować lepiej jest np. o Michale Å»ebrowskim – jest sÅ‚ynniejszy i przystojniejszy niż ja a i życie uczuciowe pewnie ma bogatsze..).
Myślę, że przedstawienie mojego punktu widzenia najpierw na rolnictwo ekologiczne a później na inne spraw (światopoglądowe) pozwoli lepiej zrozumieć co mną kieruje a Czytelnikom tego bloga lepiej filtrować wiadomości/opinie które tu głoszę. Może nie chcecie czytać moich wpisów bo tyle w nich piszę o pieniądzach a jesteście przeciwnikami pieniądza?
![]() |
Tzw. uprawa ekologiczna w Kalifornii (podpis pod zdjęciem na Wiki tak przynajmniej twierdził ;). |
Jakie jest moje podejście do rolnictwa ekologicznego i ekonomii?
W kwestii rolnictwa ekologicznego również jestem agnostykiem – wiele rolników posiadajÄ…cych tzw. certyfikat ekologiczny ma go głównie dziÄ™ki znajomoÅ›ciom wÅ›ród osób dokonujÄ…cych inspekcji ekologicznej (jak dane gospodarstwo jest prowadzone) czy/i wykonywaniu wiÄ™kszoÅ›ci (konwencjonalnych) zabiegów ochrony roÅ›lin w godzinach nocnych. Uważam, że papier Å‚yknie wszystko – nawet zaÅ›wiadczenie z pieczÄ…tkÄ…, że dany produkt jest ekologiczny. Chcesz mieć ekologicznÄ… żywność? Wyprodukuj ja sam lub dobrze poznaj rolnika, który tÄ… żywność produkuje, od czasu do czasu go kontroluj. Znajomych jakoÅ› gÅ‚upio oszukiwać, nie uważasz?
![]() |
PieniÄ…dze nie sÄ… zÅ‚e – to jedno z nielicznych narzÄ™dzi chroniÄ…cych sÅ‚abych przed wyzyskiem przez silnych. ZdjÄ™cie dziÄ™ki uprzejmoÅ›ci Wikipedii |
Na ramach bloga bardzo dużo miejsca poÅ›wiÄ™cam kwestii produktywnoÅ›ci poszczególnych technik czy metod. Uważam, że jeÅ›li żywność produkowana przez rolników ma być zdrowsza, to ta zdrowsza produkcja musi być dla rolnika opÅ‚acalna. Chyba Czytelnicy bloga nie uważajÄ…, że rolnicy to psychole, którzy używajÄ… tzw. „chemii”, żeby zabić swój naród? Rolnicy w chwili obecnej używajÄ… „chemii” ponieważ to siÄ™ opÅ‚aca. RozwijajÄ…c myÅ›l to dlatego oficjalne uprawy ekologiczne zajmujÄ… tylko okoÅ‚o 1% powierzchni wszystkich upraw. Najprawdopodobniej z powodu tego, że Polacy sÄ… zbyt biedni by kupować droższÄ… żywność bo rolnik musi zarobić na jednostce jedzenia wiÄ™cej niż rolnik konwencjonalny (wydajność z ha wiÄ™kszoÅ›ci upraw ekologicznych jest mniejsza niż ta z upraw konwencjonalnych). Jako, że znane jest mi podstawowe prawo ekonomii – prawo popytu i podaży uważam, że zwiÄ™kszenie wydajnoÅ›ci produkcji żywnoÅ›ci ekologicznej z ha spowoduje obniżenie cen tych produktów. To chyba jasne?
Zysk nie jest zły!
Dobrym przykÅ‚adem sÄ… m.in. inspiratorzy tego wpisu – Los alpaqueros. Z mojej pobieżnej analizy ich bloga wywnioskowaÅ‚em (proszÄ™ o sprostowanie jeÅ›li siÄ™ mylÄ™), że Los alpaqueros żyjÄ… ze sprzedaży produktów z weÅ‚ny alpaki. WeÅ‚na alpaki charakteryzuje siÄ™ wieloma bardzo korzystnymi wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ciami. Jednak z racji niskiej wydajnoÅ›ci produkcji tej weÅ‚ny produkty te sÄ… bardzo drogie. Cena czapki zaczyna siÄ™ od 100 zÅ‚, „szal piÄ™knie rÄ™cznie utkany to 500-600 zÅ‚otych” (dane od Los alpaqueros). Zapewne te czapki i szaliki sÄ… Å›wietne, sposób w jaki traktowane sÄ… zwierzÄ™ta na pewno wzorcowy, a gleba z każdym rokiem na takim alpaczanym pastwisku staje siÄ™ coraz lepsza, jednak… nie każdego na nie stać! W Biedronce można kupić komplet czapka + szal za 20 zÅ‚. UwzglÄ™dniajÄ…c, że baweÅ‚na (której użyto do produkcji czapki) to roÅ›lina wymagajÄ…ca używania ogromne iloÅ›ci pestycydów, nawozów sztucznych i wody wydaje siÄ™ oczywiste, że kupowanie szalików i czapek z ekologicznej weÅ‚ny alpaki jest dla Å›rodowiska lepsze niż zakup tejże odzieży z baweÅ‚ny.
Niestety wÅ‚aÅ›nie z racji wydajnoÅ›ci ubieranie siÄ™ w Å›wietnÄ… pod każdym wzglÄ™dem (poza finansowym) w weÅ‚nÄ™ z alpaki przez osoby zaopatrujÄ…ce siÄ™ w Biedronce należy w chwili obecnej do krainy fantazji. Realia ekonomiczne wpÅ‚ywajÄ… zatem fatalnie na stan Å›rodowiska… JeÅ›li wydajność produkcji weÅ‚ny z alpaki wzrosÅ‚aby w przeciÄ…gu 10 lat np. dziesiÄ™ciokrotnie (również fantazja) to zapewne cena poszÅ‚aby w dół, wiÄ™c i biedny „biedronkowy” lud mógÅ‚by cieszyć siÄ™ tym Å›wietnym produktem. Poprawa produktywnoÅ›ci produkcji weÅ‚ny z alpaki przyczyniÅ‚aby siÄ™ do zmniejszenia popytu na baweÅ‚nÄ™ (zakÅ‚adajÄ…c na potrzeby przykÅ‚adu, że to substytut) to zaÅ› spowodowaÅ‚oby zmniejszenie zużycia „chemii” na Ziemi. To znowuż zastosowanie prawa popytu i podaży. KiedyÅ› takim luksusem byÅ‚ również samochód, telewizor, komputer… Może kiedyÅ› produkty z alpaki trafiÄ… pod strzechy (dachówki czy papy 😉 ? Czas pokaże.
OczywiÅ›cie nie potÄ™piam tego, że wytwarzajÄ… produkt luksusowy a nie np. jajka, jabÅ‚ka czy kapustÄ™ dla ludu – Los alpaqueros znaleźli swojÄ… niszÄ™ i to ich sprawa jak zarabiajÄ… na życie. OsobiÅ›cie również zamierzam sprzedawać jeden lub dwa bardzo drogie produkty roÅ›linne… (teraz nie napisze jakie, bo chcÄ™ siÄ™ najpierw w mojej niszy „ustawić” jako pierwszy – bycie pierwszym to Å›wietna pozycja marketingowa 🙂 Sami Los alpaqueros podkreÅ›lajÄ… ten atrybut (chociażby wzglÄ™dem mnie), co jeÅ›li produkowaÅ‚bym wyroby z weÅ‚ny alpaki byÅ‚oby rzeczywiÅ›cie ich dużym plusem w oczach klientów tego luksusowego dobra.
Co zrobić z tymi, których interesuje tylko kasa?
Należy również zauważyć, że część rolników (jak i ludzi w każdej innej branży) nie kieruje siÄ™ wzniosÅ‚ymi hasÅ‚ami o miÅ‚oÅ›ci do ziemi, zwierzÄ…t, ekologii i ochrony Å›rodowiska, tylko patrzy na zysk. Tak, ten „zÅ‚y” wyrażony w pieniÄ…dzach! Logiczne jest zatem, że jeÅ›li produkcja choć trochÄ™ bardziej zgodna z naturÄ… i przyjazna dla Å›rodowiska bÄ™dzie dla nich bardziej zyskowna, to skorzystajÄ… na tym również konsumenci (spożywajÄ…cy żywność w których zawartość pestycydów bÄ™dzie np. o 40% mniejsza niż w innej „konwencjonalnej” żywnoÅ›ci). Nie jestem ekologicznym trockistÄ…*, który uważa, że „rewolucja permakulturowa” musi zwyciężyć na caÅ‚ym Å›wiecie i nie ma innej opcji (swojÄ… drogÄ… Trocki miaÅ‚ racjÄ™ – to jednak nie temat na tego bloga..). Dobrym i bardziej realnym oczekiwaniem jest wprowadzenie do mainstreamu (głównego nurtu) choć części „permakulturowych” technik. Jak chociażby agroleÅ›nictwo w którym czasami stosuje siÄ™ nawozy sztuczne (nie jest to reguÅ‚a). SÄ… one wtedy lepiej wykorzystywane niż na normalnych gruntach ornych. To chyba dobrze, jeÅ›li mniej nawozu trafi do rzek, jezior i wód gruntowych a wiÄ™cej zostanie wykorzystane do tego celu w jakim ten nawóz zostaÅ‚ stworzony?
Jak również Å‚atwo siÄ™ domyÅ›lić im wiÄ™kszy zysk (ceteris paribus) tym wiÄ™cej do branży ekologicznej przyciÄ…gnie siÄ™ ludzi nie myÅ›lÄ…cych o wspomnianej wczeÅ›niej miÅ‚oÅ›ci do ziemi a o pieniÄ…dzach. Statystycznie rzecz biorÄ…c pewnie część z tych ludzi nie bÄ™dzie konsumentów oszukiwać, jak to siÄ™ czÄ™sto sÅ‚yszy „w branży”…
PoÅ›rednio można byÅ‚o poznać moje podejÅ›cie do „tych” kwestii gdy pisaÅ‚em o używaniu nawozów sztucznych w gospodarstwie permakulturowym. Nawozy sztuczne to nie jest diabeÅ‚ wcielony – w pewnych okolicznoÅ›ciach mogÄ… być bardzo przydatne. StanowiÄ… one pewne narzÄ™dzie w repertuarze permakulturnika. OczywiÅ›cie jest to narzÄ™dzie kosztujÄ…ce pieniÄ…dze (znowu ten krwiożerczy kapitalizm przeze mnie przemawia!) oraz nie pozbawione czasami skutków ubocznych dla Å›rodowiska i ludzi. Również nie widziaÅ‚bym problemu w dodawaniu różnych nawet „sztucznych” mikroelementów czy pierwiastków Å›ladowych do gleby jeÅ›li sytuacja by tego wymagaÅ‚a**. Skoro rozprowadzenie kilkuset g jakiegoÅ› pierwiastka na ha raz na kilka-kilkadziesiÄ…t lat ma zwiÄ™kszyć o kilka procent roczne plony z ha, zdrowie roÅ›lin, zwierzÄ…t i ludzi to czemu tego nie dokonać? W imię ideologii ekologizmu czy certyfikatu ekologicznego? Socialismo o muerte!? Nie, dziÄ™kujÄ™, nie skorzystam.
Również dlatego, że jestem zwolennikiem wolnego rynku poÅ›wiÄ™cam sporo miejsca różnym „pierdoÅ‚om” typu współczynnik konwersji paszy czy projektowaniu produktywnego żywopÅ‚otu. To dlatego poruszam kwestie kontrowersyjne, które pewnie nie przynoszÄ… mi splendoru u miÅ‚oÅ›ników mainstremowej „ekologii” typu karmienie zwierzÄ…t odchodami czy trzymanie zwierzÄ… zimÄ… w głębokim gnoju 😉
Chcę, żeby rolnictwo ekologiczne (czy zbliżające się do tego ideału) było opłacalne nawet bez dopłat (bo nie lubię socjalizmu) z UE (których przyszłość jest nie do końca pewna).
Poza tym każdy zrównoważony system musi produkować nadwyżki (również jedna z permakulturowych zasad). Także te finansowe. Możemy na Å‚amach bloga pisać o „kwiatkach, pszczółkach i jednorożcach”, że sÄ… bardzo miÅ‚e, ekologiczne i urocze, jednak jeÅ›li ta wiedza nie bÄ™dzie miaÅ‚a przeÅ‚ożenia na finanse, to skorzystajÄ… z niej najprawdopodobniej tylko przydomowi ogrodnicy. Ci zaÅ› gospodarujÄ… na powierzchni mniejszej niż… 1% Polski? Rolnicy zajmujÄ… ponad 60%.
PieniÄ…dze nie sÄ… najważniejsze (dla mnie), jednak dla niektórych tak, dlatego (pompatycznie piszÄ…c) dla dobra Ziemi „permakultura i „ekologia” musi siÄ™ opÅ‚acać.
Kim jestem?
Konserwatywnym libertarianinem (libertarianizm to taka skrajniejsza wersja liberalizmu), agnostykiem szanujÄ…cym tradycjÄ™ rzymsko-katolickÄ… w której siÄ™ wychowaÅ‚em i chcÄ…cy jÄ… zachować w moim kraju. Mam firmÄ™ i wbrew pozorom z żądzy zysku nie wylewam do okolicznego jeziora toksycznych Å›cieków nocami – niektórzy krwiożerczy kapitaliÅ›ci (z tym kapitaÅ‚em to jeszcze aż tak wesoÅ‚o nie jest i w sumie to dla mnie komplement nazwanie mnie kapitalistÄ… 😉 też chcÄ… żyć w czystym Å›rodowisku, jeść zdrowÄ… i smacznÄ… żywność, pić dobre wina owocowe, cydr i nalewki (takie domowej roboty, nie z Lidla za 3 zÅ‚ ;), spÄ™dzać czas z rodzinÄ…, chodzić po lasach, blogować, czytać książki… ChciaÅ‚bym mieć jakÄ…Å› dobrÄ… broÅ„ palnÄ… by ludzie przynajmniej w moim otoczeniu byli bardziej sobie równi 😉
Autorytetom poddawać siÄ™ nie lubiÄ™, chyba, że ten autorytet jest „autorytetem naturalnym” (posiada bogatÄ… wiedzÄ™ z danej dziedziny, przymioty charakteru..). Autorytetów „formalnych” (urzÄ™dników, nauczycieli w szkole…) nigdy nie lubiÅ‚em i staram siÄ™ jak mogÄ™ spod ich wÅ‚adzy siÄ™ wyzwolić.ByÅ‚bym zapomniaÅ‚ nie uznajÄ™ autorytetów ani „prawd objawionych” III RP.
Z tradycyjnej wiedzy czÄ™sto korzystam uważajÄ…c, że po co na nowo wymyÅ›lać koÅ‚o? Tradycyjny sposób gospodarowania jest dla mnie zwykle punktem wyjÅ›cia, wyszukujÄ™ jednak sposobu jak tÄ… tradycjÄ™ poprawić, by przyszÅ‚e pokolenia dysponowaÅ‚y jeszcze lepszÄ… „tradycyjnÄ…” wiedzÄ….
Nie wierzę w magię, wróżki i te inne sprawy, choć jednocześnie rozum żadnym bogiem dla mnie również nie jest.
Z istotnych spraw to jestem sceptyczny wobec globalnego ocieplenia – wiele osób robi na tym dobre pieniÄ…dze. Nie byÅ‚oby w tym nic zÅ‚ego gdyby byÅ‚ to biznes do którego nie trzeba zmuszać ludzi. Ja w przeszÅ‚oÅ›ci również chciaÅ‚em być w tej branży, ale sumienie jakoÅ› mi nie pozwalaÅ‚o.
Aha i nie jestem wegetarianinem.
Najprawdopodobniej z umiłowania wolności i chęci robienia różnych eksperymentów nie będę się starał o uzyskanie certyfikatu ekologicznego.
Amen!
I co Wy na to?
P.S. JeÅ›li kiedyÅ› bÄ™dÄ™ miaÅ‚ takie ego jak Prezydent Lech Wałęsa czy Los alpaqueros to proszÄ™ zdzielić mnie w twarz z zaskoczenia. Jak zapytam „za co to?” odeÅ›lijcie mnie do tego wpisu. ObiecujÄ™, że nie oddam, bo bÄ™dÄ™ wiedziaÅ‚, że zasÅ‚użyÅ‚em!
*Mam nadzieję, że to jednocześnie nie czyni mnie to ekologicznym stalinistą 🙂
**Niektóre gleby w Polsce i na świecie charakteryzują się naturalnym deficytem różnych pierwiastków. Wyłączne spożywanie żywności na takiej glebie doprowadza do różnych chorób zwierząt i ludzi.
Moim zdaniem w takim wyznaniu wiary powinny się znaleźć również odniesienia do tradycji rolniczej oraz stosunek do autorytetów.
Co wy sie tak czlowieka uczepiliscie? w poprzednim wpisie to samo. Dla informacji – Autor niczego NIE MUSI. W szczegolnosci wyznawac. To mi troche przypomina ten zart o Olisadebe (dla niewiedzacych – ciemnoskory pilkarz w polskich barwach) ze bedzie Polakiem gdy przeprosi za Jedwabne.
Wojtek, daj sobie spokoj z udowadniamiem ze nie jestes wielbladem. Osoby rozsadne nastawione na rozwiazania beda czytaly Twoj blog, myslaly, sprawdzaly i swoje wiedzialy. Konkretna dyskusja zawsze jest dozwolona. A kurczowe trzymanie sie jakis sztywnych i sztucznych ram dla uspokojenia czyjegos ego na dluzsza mete zgasi dobre pomysly. A bez nich nadal bedzie tak samo jak jest. A powinno byc lepiej!
Bez przesady z tymi brakami. Już to kiedys byÅ‚o i niestety jest – odnoszenie do WartoÅ›ci, do Partii, do Klasyków, do Wielkiego Brata – bleee, jakoÅ› mi sie to źle kojarzy.
Blog nie jest po to, żeby wszyscy byli zadowoleni i usatysfakcjonowani. Jest po to, żeby wkładać kij w mrowisko.
Jak napisaÅ‚am – moim zdaniem. Zdaniem autora powyższego Credo – nie. I wystarczy.
Dla mnie te dodatkowe odniesienia są akurat ważne, na nie zwróciłam uwagę w dyskusji, która sprowokowała Autora do określenia powyższych przekonań. Nie ja tu rządzę, ale komentować mogę, z czego skwapliwie korzystam. ;p
Lubię czy nie lubię tego bloga, w sumie to nie ważne.
Ważne jest że zasady sprawdzają się, jedna rada okazała się niezbyt skuteczna i sobie przez moment poużywałem na autorze ale w sumie większość działa.
Cudzinka – ok. Ale wlasnie ta dyskusja jest w zasadzie o przyslowiowa pietruszke. Bo jedyne, co mozna Wojtkowi zarzucic to skrot myslowy lub co najwyzej semantyczne naduzycie. W zasadzie szkoda o tym gadac, prawda? A Twoja opinia zabrzmiala jakby teraz trzeba bylo kogos za cos przepraszac i sie kajać. Byc moze tez zle zroumialem Twoje intencje. Jezeli tak – to przepraszam.
Tak w ogole to proponuje zebys Wojtku wzial sie za pisanie nowego wpisu, zamiast w stresie lub chocby dyskomforcie podczytywac teraz komentarze.
Nie wiem ilu fanów tym postem straciłeś, ale na pewno jednego zyskałeś 😉
pozdrawiam
P.S. Miło że jest w Polsce jeszcze ktoś poza mną kto słyszał o Weston A. Price. (to z linków po prawej)
@Cudzinka
Dopisałem, możesz sprawdzić końcówkę jeszcze raz, bo i czemu nie miałbym pisać?
@Anonimowy 1szy
W sumie racja.
Anonimowy2
Też tak uważam, ze się wszystkim nie dogodzi. Jezus Chrystus był bez grzechu a ilu się naraził. A gdzież mi zwykłemu chłopo-robotnikowi do Niego się porównywać?
@abc
No życie 🙂
@Anonimowy3
13 wpis o leśnych ogrodach niemal już gotowy jest. Mam nadzieję, że nie okaże się pechowy 😉
@ KubaSz
jedną z książek, które czytam teraz to właśnie
"Nutrition and Physical Degeneration". Obrazki już w niej wszystkie widziałem, one w sumie najwięcej mówią. Odżywiam się tak trochę wg. jego zaleceń.
Niedługo nawet wkrótce wykorzystam jeden z artykułów ze strony fundacji jego imienia, bo tam wiele ciekawych artykułów nt. rolnictwa również jest.
JakbyÅ› chciaÅ‚ wiÄ™cej osób co sÅ‚yszaÅ‚o o Dr. Westonie to wejdź na forum Dobra dieta – z boku również link jest.
@Wojciech Majda
Dzięki, zajrzę 🙂
Ja o samej fundacji dowiedziałem się przy okazji słuchania http://undergroundwellness.com/radio/ Gość często zaprasza do swoich podcastów ludzi którzy coś z tą fundacją mieli wspólnego.
Pozdro! 🙂 b.dobry wpis. Ma Pan moje pelne popracie i nie przejmowac sie burakami , pamietam czyjs comment pelen oburzenia nawozami sztucznymi w perma. Przeciez to logiczne ze lepiej wsypac raz , dwa czy ile , nie wazne , azotu zeby permanentny system w ciagu 5 lat zaczal byc produktywny , niz jakby mial ten system biadolic przez 15 lat nim cos tam urosnie – w takim wypadku nawozy sztuczne sa w pelni kulturowe – dlatego tak cenie ten ruch/sposob na zycie gdyz nie jest jakas utopia czy jakims naszpikowanym jakimis dogmatami pseudo religijna sekta.
Zapytam czy pestycyd jest dopuszczalny by ocalic zle zaprojektowany system czy jego dorodna , wymagajaca wielu lat do wytworzenia czesc w celu jego pozniejszej modyfikacji?
Moim zdaniem jak najbardziej!
jeszcze raz – prosze sie nie przejmowac i b.dobry blog – malo sie udzielam – zycie osobiste :/ pozdrawiam!
mopel44
Panie Wojciechu! Zainspirowany tym blogiem kopię właśnie u siebie swala o długości 70 m, żeby zatrzymać wodę, która spływa na moją działkę z pola sąsiada. Tak więc Pana blog zapala światełko oświaty w narodzie, tylko na wszystko potrzeba czasu. Praca z ludźmi jest paskudna a kilku krzykaczy robi nieporównanie więcej hałasu niż 95% zadowolonych, którzy siedzą cicho bo i po co się odzywać jak wszystko gra.
Życzę wytrwałości i powodzenia.
Krzysztof
@Mopel44
Dzięki
@Krzysztof
Również dziękuję za dobre słowo i gratuluję kopania swale'a. Dodam jeszcze, że aż tak źle to mi się z ludźmi nie pracuje:)
Permakulturnik urósł, zaczął wpływać na istotną grupę ludzi. Każda dziedzina, gdy wychodzi ze swojej niszy, staje się obiektem ataków, bo gdy pewna 'porcja tortu' rośnie, to kosztem innych 'porcji'.
To dobry znak – ja siÄ™ cieszÄ™.
Mam też nadzieję, że uda mi się kiedyś osobiście 'wbić szpadel' w ziemię Wojtkowego gospodarstwa permakulturowego.