• Polecane strony
  • Indywidualnie dobrane zalecenia nawozowe dla łąk i pastwisk dla koni

Pracownia Permakultury

Najlepsza w Polsce strona o permakulturze, nawożeniu i lesnych ogrodach!

  • Reklama i współpraca
  • Polityka komentarzy
  • O mnie
  • O blogu
  • Kontakt
  • Polecane strony

O (nie)naturalności naturalnych ekosystemów

Listopad 24, 2010 by Permakulturnik 6 komentarzy

Każdy organizm zmienia środowisko w którym żyje. Każdy. Bill Mollison określił to w ten sposób:

Everything gardens

Wszystko (co żyje ? dopisek W.M.) uprawia ogrodnictwo

W czasie pisania kilku poprzednich wpisów wielokrotnie używałem słowa „naturalny” w kontekście pisania o ekosystemach i zbiorowiskach roślin. Także tych zarządzanych przez ludzi (lasach, łąkach, pastwiskach i o zgrozo – polach!). Z każdym kolejnym „naturalnie” napisanym słowem czułem coraz większy zgrzyt. „Naturalność” w odniesieniu do ekosystemów na który człowiek ma jakikolwiek wpływ, to jedno z tych pojęć o którego znaczenie lepiej nie pytać. Tak samo zresztą jak „efektywność państwa” czy  rasę koni – lepiej nie pytać bo kto pyta może potem intelektualnie i emocjonalnie mocno błądzić.

Rodzaje ekosystemów

Dość łatwo jesteśmy w stanie określić czym jest ekosystem sztuczny ? to ekosystem w którym ingerencja człowieka jest ?znaczna?, w tym sensie, że wpływa on istotnie na występujące na danym obszarze gatunki roślin, zwierząt, grzybów i innych organizmów. Czy wszyscy tu obecni zgadzają się z tą definicją*? Współcześnie występujące przykłady to chociażby: pola, intensywnie użytkowane sady konwencjonalnie, większość ogrodów, plantacje drzew, ulepszone pastwiska (nawożone, napowietrzone, meliorowane, podsiewane..). Oddziaływanie człowieka na te środowiska jest niemal… totalne, bo czyż nie jest władzą totalną móc decydować o tym, że nieodpowiadająca nam roślina czy zwierzę zostanie wybite, do nogi? Pal licho zwierzę i rośliny ? z naszą całkowitą władzą możemy również być panami bakterii, grzybów i wirusów, choć te jeszcze czasami się buntują.

Ekosystemy półnaturalne to środowiska w które ingerencja człowieka jest ?mniejsza? –  nie tak częsta i/lub nie tak intensywna, choć ta ingerencja zachodzi. Ten wpływ również określę jako oddziaływanie na występujące na danym obszarze zwierzęta, rośliny, grzyby, bakterie, wirusy i inne organizmy. To chyba również dobra definicja*? Przykłady to ekstensywnie wypasane pastwiska górskie, większość lasów w Polsce.

Ekosystemy naturalne to takie, w które człowiek nigdy nie ingerował.  Wszyscy się zgadzają*? Przykłady, które przychodzą mi do głowy to: okolice Południowego Koła Podbiegunowego, niedostępne głębie oceanów w których podstawą łańcuch pokarmowego są żywiące się siarkowodorem bakterie chemoautotroficzne?  To by było chyba na tyle. O tzw. pierwotnej puszczy nietkniętej ręką człowieka w Polsce (świetny wpis, polecam przeczytać) pisał wcale niedawno Pan Jacek Kobus.
No tak, ale przecież jest jeszcze Puszcza Amazońska, ona jest chyba dziewicza? Nie do końca – i ona została swego czasu wzięta (w użytkowanie) przez człowieka. Rozdziewiczona znaczy się? Dowodem na to jest chociażby występowanie gleb pochodzenia antropogenicznego czy odpadów. Chyba, że uznamy, że jakieś inne istotny niż ludzie dysponują technologią wytwarzania naczyń glinianych i na wysypisko śmieci wybrali sobie akurat ten rejon – rozważania z dziedziny science fiction zostawimy jednak na inną okazję.


Kitawańczycy – współcześni łowcy-ogrodnicy, którzy jak wszystkie organizmy zmieniają ekosystem w którym egzystują.

Co jest nie tak z koncepcją (nie)naturalności ekosystemów?

Podstawową kwestią, która sprawia, że określenia ?naturalny? i ?nienaturalny? względem ekosystemów jest tworzenie zupełnie sztucznego podziału. Linią demarkacyjną jest działalność człowieka. Opieranie definicji naturalności o człowieka oznacza, że człowiek nie jest częścią natury, że on jest z samej swojej natury ?sztuczny?, inny niż „natura”. Skoro wszystko czego dotknie zmienia się w sztuczność a im więcej czegoś człowiek dotyka tym bardziej sztuczne to coś się staje, to chyba nie można uznać, człowieka za część tego świata, za część natury? Siłą rzeczy zatem człowiek musi być ?nie z tego świata?.

O ile wielu ludziom (chrześcijanom np.) w zupełności nie przeszkadza taki dualizm – patrz słowa, które wg. Biblii Bóg rzekł do ludzi:

Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1, 28)

W tym podejściu widać wyraźnie jaka została ludziom wyznaczona rola – zarządców i „zwierzchników” – o żadnym „powrocie do natury” nie może być zatem mowy. To moim zdaniem dość jasno z tego fragmentu wynika**. Dla osób nie uznających Biblii za źródło moralności (a chyba takich czytających tego bloga jest sporo) czy chociażby osób uważających człowieka za część natury oczywiście taki podział ekosystemów wg kryteriów działalności człowieka musi być… co najmniej kłopotliwy do zaakceptowania. Skoro jesteśmy częścią Natury, to logiczne jest, że konsekwencje naszego działania również muszą być ?naturalne?, także te prowadzące do zmieniania ekosystemów. Ba, nawet do ich ?naturalnej? degradacji! Roundup, wypuszczanie do środowiska GMO, wylesiania powinny być zachowaniem „naturalnym” i oczywiście w jakimś sensie są.

Że nie są to tylko farmazony ?ekologicznego? blogera przedstawię na moim ulubionym przykładzie zwierząt innych niż ludzie, które również drastycznie zmieniających środowisko – bobrów. Bóbr to dla przeciętnego miejskiego ekologa bardzo sympatyczne zwierzątko. Ma pokryty łuskami ogon (dlatego mnisi w średniowieczu mogli zjadać go nawet w piątek ? tak przynajmniej wynika z książki A. Sapkowskiego ?Boży bojownicy?), ma tez ładne futerko oraz duże i ostre zębiska, które (jak każdemu  gryzoniowi) cały czas mu rosną, więc musi je nieustannie ścierać poprzez rzucie i gryzienie. Bóbr zęby ma duże, więc i na byle trawie czy korzonku ich nie ściera a na drzewach. Oprócz bobrzej postury ważne jest również by poznać bobrzy sposób życia. Ma on zakodowanie w swej bobrzej głowie by budować tamy. Nie robi on tego jednak, bo czuje pęd do tworzenia Wielkich Budowli Socjalizmu, a robi to z powodów bezpieczeństwa ? odpowiednio zbudowana tama sprawia, że okoliczne tereny zostaną zalane, więc i potencjalni miłośnicy bobrzych młodych będą mieli utrudnione zadanie by się do nich dobrać. Niektóre bobrze konstrukcje osiągają naprawdę imponujące rozmiary. Największa istniejąca dotychczas ma 850 metrów długości.  Zalany obszar lasu ma zwykle powierzchnię od kilkudziesięciu arów do kilkudziesięciu hektarów. Zwykle działalność bobrów nie ograniczają się tylko do wyciętych przez nie drzew, często skutkiem ubocznym padają hektary zalanych lasów, które często giną z powodów braku powietrza w strefie korzeni które zostało wyparte przez wodę.

Z tej strony patrząc bobry to wandale, którzy niszczą las. Jest to jednak spojrzenie jednostronne, bo natura nie znosi próżni. Gnijące w pozycji pionowej drzewa stają się rajem dla rożnych grzybów czy mchów. Gdy w końcu zostaną powalone (co może zająć kilkanaście i więcej lat), zalany zbiornik prawdopodobnie już nieco się wypłycił, bobry ruszają z konieczności w inne miejsce). Dawny pierwotny las ustępuje miejsca szuwarom ? a to m.in. środowisko gniazdowania wielu gatunków ptaków, w tym również takich, które w lesie nie występują. Z czasem sukcesja ekologiczną postępuje i szuwary ponownie zmieniają się w las… Cały cykl ? od ?zniszczenia? do powrotu na dany teren lasu klimaksowego (najbardziej ?dojrzałego? jak to możliwe na danym obszarze) trwać może kilkaset lat.

Jeziora stworzone przez bobry mają tendencję do wypłycania się z powodu osiadania w nich mułów niesionych z górnego nurtu rzeki/strumienia. Z czasem wypłycanie zajdzie tak daleko, że jezioro nie daje bobrom pożądanej ochrony przed drapieżnikami więc bobry przenoszą się w inne miejsce. Powoduje to, że dzięki bobrzej destrukcji występuje dużo różnorodnych środowisk – od świeżo ?zniszczonego? lasu po szuwar, łąkę  i las przejściowy i znowuż las klimaksowy… Z destrukcji bobrów korzystają m.in.:

  • ryby
  • wydry
  • ptaki
  • owady
  • ludzie – z racji zamulania się zbiornika i napowietrzania się wody, ta po przejściu przez tamę staje się czystsza

Co zatem jeśli człowiek zmienia środowisko?

Człowiek też zwierzę, więc musi zmieniać środowisko w którym żyje. Z której strony by nie patrzeć  (chrześcijanina albo „naturalisty”) człowiek powinien móc zmieniać środowisko i powinno być to naturalne i akceptowalne.

Istnieje jeszcze trzecia opcja, wyznawana przez niektórych „ekologów” – to pogląd człowieka-wrzoda (na zdrowym ciele Natury). Wrzoda, którego dla dobra Natury trzeba przeciąć i się pozbyć. Koncepcja człowieka pasożyta po bliższym przyjrzeniu nie okazuje się taką inną opcją – to odmiana opcji pierwszej. O ile u chrześcijan człowiek ma pozycję „w zarządzie”, to u eko utopistów jego status jest niższy niż przeciętnego psa, motylka czy chrabąszcza.

Jak zatem zmieniać ekosystemy?

Sam fakt, że jakiś proces jest naturalny nie oznacza, że jest on dobry (przynajmniej z antropocentrycznego punktu widzenia). Skoro zmieniać ekosystemy musimy to w jaki sposób zmieniać je powinniśmy?

  1. Rozsądnie byśmy tego ekosystemu nie degradowali, by przyszłe pokolenia mogły również korzystać z jego zasobów
  2. W miarę możliwości dbajmy o bioróżnorodność – chociażby z antropocentrycznego punktu widzenia może się to nam opłacać – bioróżnorodność zapewnia stabilność ekosystemom, większą produktywność oraz może stanowić źródło nowych leków.
  3. Czynić je bardziej produktywnymi (nie zawsze jest taka potrzeba)

Przykłady pozytywnie zmienionych ekosystemów

  • Bogate w gatunki roślin i zwierząt łąki wysokogórskie w Polsce gdy przestało się opłacać wypasać owce zaczęły porastać dość mało wartościowym (z biologicznego punktu widzenia) lasem.
  • Zachwaszczone lasy odroślowe tworzą zwykle ekosystemy bogatsze i bardziej bioróżnorodność niż te naturalne.
  • Prerie stworzone przez Indian północnoamerykańskich
  • Puszcze czy leśne ogrody tworzone przez łowców-ogrodników w Ameryce Południowej

Jak zwykle zapraszam do dyskusji.

*Jeśli nie to proszę zaproponować lepszą w komentarzach

**Moja znajomość teologii jest dość marna, jeśli ten fragment należy/można inaczej interpretować proszę również o komentarz

RelatedPost

Czy kury na wolnym wybiegu trzeba karmić?
Permakultura a woda cz. 2
Dlaczego teren pagórkowaty nie jest wadą według...
Jak obejść głupie prawo cz.1 – Prezes;) P...

Filed Under: Permakultura

Comments

  1. Sokomaniak says

    Listopad 25, 2010 at 9:41 am

    Przez moment nie wiedziałem o co chodzi tutaj „zalany zbiornik prawdopodobnie już nieco się wypłacił”, dopiero potem napisałeś o wypłyceniu i stało się jasne (popraw A na Y)

    Zmiany dokonane przez człowieka nie są naturalne gdyż:
    a) ekosystem może się nigdy nie zregenerować (albo zajmie to miliony lat co na to samo wychodzi).
    b) tworzymy zupełnie nowe cząsteczki (z ropy) które nie istniały w naturze i są praktycznie niezniszczalne i wieczne.

    Człowiek jest częścią ekosystemu i do pewnego czasu jego zmiany były naturalne – środowisko było w stanie się regenerować. Teraz jest to rabunkowa gospodarka, za którą przyjdzie nam wkrótce zapłacić.

    Odpowiedz
  2. permakulturnik says

    Listopad 25, 2010 at 5:49 pm

    Dzięki za info o literówce.

    @a)
    Właśnie w tym rzecz, że te 100 tys. czy milion lat to źle wygląda tylko i wyłącznie z punktu człowieka (i ewentualnie punktu widzenia gatunków które wyginą). Możesz podać przykład ekosystemu, któremu regeneracja zajmie tyle czasu, bo nic nie przychodzi mi do głowy..?
    @b)
    Jestem niemal pewien, że pierwsze organizmy na Ziemi również wytwarzały substancje, na które na początku nie było żadnego amatora (jeśli teoria ewolucji jest prawdziwa).

    A, że w wielu miejscach człowiek płaci za rabunkową gospodarkę to się zgodzę – zbyt daleko idąca zmiana środowiska doprowadza do stworzenia warunków przyczyniających się do zagłady danej populacji. Co jest zupełnie naturalne – drożdże chociażby robią tak samo…

    Odpowiedz
  3. Tom says

    Grudzień 1, 2010 at 10:50 am

    Polecam uwadze filmik „Solutions locales pour un désordre global”
    http://www.youtube.com/watch?v=WUg8USGt_jg

    Może to trochę nie na temat, ale pomyślałem, że warto dać znać, film ma wiele wspólnego z tematami poruszanymi na stronie.
    Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    • permakulturnik says

      Grudzień 3, 2010 at 10:45 am

      Dzięki, widziałem już ten filmik. Dobry, choć są tam pewne kwestie mocno kontrowersyjne, jak choćby z tym ruchem chłopskim w Brazylii.

      Odpowiedz
  4. Weronika says

    Październik 21, 2016 at 8:53 pm

    Bardzo pomocny, inspirujący wpis. Dziękuję 😉

    Odpowiedz

Trackbacks

  1. Zwierzęta Cię zniszczą! | Pracownia Permakultury pisze:
    Marzec 20, 2011 o 10:49 am

    […] gorzej:  wiele osób ma bardzo sprecyzowane wyobrażenie dotyczące tego jak żywot zgodny z naturą wygląda. Niestety często jest to wyobrażenie dalekie od przyziemnej rzeczywistości. Co wtedy? Tym gorzej […]

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Wesprzyj Permakulturnika, kup naturalny ekstrakt ze świńskiej tarczycy!

Real Thyroid (Natural desiccated Thyroid)

Wyszukiwarka








Najnowsze komentarze

  • PrzyPusz o Vegan organic – wegańskie ogrodnictwo i rolnictwo ekologiczne
  • cedric o Czego w Polsce brakuje i na czym można zarobić?
  • cedric o Co można wycisnąć z wody? Czyli jak zarobić na stawie?
  • cedric o Zazielenić pustynie
  • cedric o Zazielenić pustynie

Ostatnie wpisy

  • Jaki poziom minerałów (mikro i makroelementów) powinien być w glebie?
  • Dlaczego Twój kompost jest gówniany?
  • Korona, kanibalizm, weganizm lub GMO!
  • Nie takie straszne metale ciężkie… gdy ma się dostatek minerałów w diecie i glebie
  • Czy można przeżyć 2 tygodnie pod ziemią?
  • Wpływ miedzi na rośliny
  • Drogie, słone pyry robią karierę w Holandii

Indywidualnie dobrane zalecenia nawozowe dla pastwisk dla koni

Naturalny Lek na Niedoczynność Tarczycy!

Wpisy na dany temat:

agroleśnictwo akwakultura biologiczna ochrona biurokracja biznes Brix budownictwo desakralizacja dieta ekologia ekonomia energia odnawialna etyka filozofia gildie gleba grzyby historia kompost krowy książki kury leśnictwo leśny ogród nawóz ochrona przed erozją ochrona środowiska ogrodnictwo pastwisko peak oil polikultura projektowanie propaganda pytanie administracyjne recykling rolnictwo rośliny samowystar-czalność woda zasady zdrowa żywność zdrowie zwierzęta ściółka świnie

Archiwum bloga

Copyright © 2021 · Metro Pro Theme on Genesis Framework · WordPress · Log in