• Polecane strony
  • Indywidualnie dobrane zalecenia nawozowe dla łąk i pastwisk dla koni

Pracownia Permakultury

Najlepsza w Polsce strona o permakulturze, nawożeniu i lesnych ogrodach!

  • Reklama i współpraca
  • Polityka komentarzy
  • O mnie
  • O blogu
  • Kontakt
  • Polecane strony

Korona, kanibalizm, weganizm lub GMO!

Kwiecień 15, 2020 by Permakulturnik 53 komentarze

Taki mamy wybór, jeśli chcemy wyżywić rosnącą populację ludzi w dobie peak oil. Nie powiem, że te propozycje są dla mnie specjalnie kuszące!

Kanibalizm Weganizm lub GMO

Przeludnienie..? Myślmy permakulturowo – zmieńmy problem w rozwiązanie! Fresz miit!!!

 

… według niektórych ludzi. No, możemy jeszcze wyciąć lasy by zrobić miejsce pod nowe tereny uprawne/pastwiska (tych terenów jest już jednak jakby coraz mniej a te jeszcze potencjalnie dostępne w większości mają coraz gorsze warunki do rolnictwa). Swoją drogą Permakulturnik spróbował na małą skalę gospodarki żarowej w tropikach i powiem Wam, że paleni lasów rządzi!

 

Czy to oznacza, że wszyscy umrzemy z głodu?

Krótka odpowiedź to oczywiście, że tak – memento mori and all that… Dłuższą odpowiedzią będzie ten wbrew pozorom optymistyczny wpis.

Jakiś czas temu dostałem maila od ciekawego blogera. Zapytał mnie o opinię nt. artykułu o „Głodzie na świecie„.
Podsumowując artykuł… Grupa naukowców – ekspertów od robienia wykresów i modeli ogłosiła, że w 2050 roku  będziemy mieć wystarczającą ilość żywności albo nie. Albo będziemy mogli jeść więcej mięsa albo nie… Żeby tego dokonać będziemy musieli wyciąć dodatkowe lasy albo i nie będziemy musieli. Będziemy musieli zwiększyć udział GMO w uprawach albo i nie. Koniec podsumowania zalinkowanego artykułu.

Prawda jest taka, że nie musimy robić niczego z tych rzeczy (wycinać lasów, przechodzić na weganizm, zjadać innych ludzi czy wprowadzać GMO). „Wystarczy”, że zaczniemy wytwarzać więcej żywności! Wystarczy, że będzie taka potrzeba… Taka potrzeba wśród ludzi mogących za żywność jakoś zapłacić. Wystarczy, że cena żywności wzrośnie i opłacalne będzie np. zatrudnienie przez rolników większej ilości ludzi. Im więcej produktywnych ludzi będzie pracować w rolnictwie, tym więcej żywności będziemy mogli wytworzyć. Jeśli I.Q. choć części dodatkowych pracowników/właścicieli ziemi będzie w zakresie 90+ to już w ogóle będzie super.

Tego typu sytuacja pozwoliłaby na wykonanie wielu prac, które zwiększyłyby produkcję żywności. Oto kilka pomysłów jak zwiększyć produktywność gospodarstwa bez dużych nakładów ropy, gazu czy węgla (robocizny zamiast kapitału):

  • Nawożenie dolistne zbóż, warzyw, owoców co tydzień lub nawet co 4 dni. Nawożenie dolistne jest bardzo wydajne, zwłaszcza jeżeli chodzi o wykorzystanie azotu.
  • Opryski gleby i płodów rolnych efektywnymi mikroorganizmami co tydzień. EM można od biedy robić w warunkach domowych przy kosztach materiałów bliskich zeru. Nawożenie azotem i oprysk azotem można synergistycznie połączyć i przy udziale EM zamienić azot mineralny w aminokwasowy, który jest dużo lepszym źródłem azotu do nawozów dolistnych.
  • Wykorzystywanie gęsi i kaczek do kontroli chwastów w sadach czy plantacjach (gęsi są bardzo dobra do kontroli chwastów na plantacjach choinek – lubią trawę, nie jedzą choinek). Przy dobrym dobrym nadzorze można kaczki wysłać na krótki czas nawet na niektóre warzywa warzywa (jedzą ślimaki i robaki). Jeśli nie w czasie wzrostu warzyw to przed czy po.  Jeśli ograniczy się opryski herbicydami przy jednakowej kontroli chwastów, to plony będą wyższe (bo herbicydy negatywnie wpływają na życie glebowe).
  • Czyszczenie rowów melioracyjnych (w najgorszym wypadku można używać kosy, grabi i łopaty). Muł można wykorzystać do uprawy warzyw i owoców, chwasty na ściółkę dla zwierząt lub kompost (dodatkowa żyzność, odzyskiwanie straconych substancji nawozowych).
  • Krowy można spasać wzdłuż dróg i rowów melioracyjnych. Znam osobiście rolnika, który ma około 15 krów (lokalnych ras), posiadając 0,5 ha ziemi.
  • Większy udział poplonów, śródplonów czy przedplonów, które mogą stanowić źródło dodatkowej paszy a wiec i gnoju dla pól uprawnych.
  • Zamiast koszenia trawników w parkach wypas owiec…
  • Koszenie (części) bagien i brzegów jezior by pozyskać dodatkową materię organiczną + minerały (NPK + mikroelementy) do robienia kompostu (i oczyszczania jezior przy okazji). Ktoś wątpi, że większości gleb w Polsce przydałoby się nieco kompostu (w mniejszym stopniu dla zawartości minerałów, a bardziej jako stymulant życia glebowego)?
  • Może przepompować wodę w tym odkrytym szambie stawie na łąkę i zacząć hodować ryby w stawie. Większa ilość ludzi będzie w stanie ochronić staw przed kłusownikami amatorami wędkowania
  • Na stawie rybnym można hodować kaczki na jajka i mięso – ich odchody będą sprzyjać zakwitowi glonów – podstawy łańcuch pokarmowego w stawie, sama świeża kacza kupa stanowi całkiem dobrą paszę dla niektórych ryb (świeża jest lepsza niż suszona  – zupełnie jak z żywnością dla ludzi!).
  • Zrobienie dobrego kompostu (dobry kompost poprawia żyzność gleby dużo bardziej niż gnój, nawet taki dojrzały).
  • Jedzenie psów i kotów

Większość rolników jak patrzy na powyższe pomysły (czy większość rozsądnych technik proponowanych przez permakulturę) myśli pewnie:

Człowieku, to są jakieś pierdoły. Kto ma czas się tak bawić? Przecież to jakieś grosze są.

I słusznie, bowiem dziś żywność jest bardzo tania. Super tania. Środki produkcji są tanie, robocizna jest bardzo droga.

Proszę popatrzeć na cenę pszenicy wyrażoną w złocie (możemy więc pominąć inflację itd.)Cena w uncjach trojańskich złota za 1 buszel (około 35 litrów) pszenicy. Nawet uwzględniając wyższą cenę pszenicy ekologicznej, i tak widać, że pszenica potaniała na przestrzeni ostatnich 100 lat.

 

Cena pszenicy wyrażona w złocie

Ale jeśliby jedzenie podrożało tak 3 czy 4 razy? Czy jeśli pszenica kosztowałaby 2500 a nie 700 zł, to czy rolnicy mieliby motywację do większej produkcji? Czy jeśli cena kurczaka wyniesie 50 zł za kg, wieprza 60 a wołowiny 70 zł za kg, to czy wtedy rolnicy będą mieli motywację do tego by wytwarzać więcej jadła? Co jeśli bezrobocie wzrośnie do 20%..?

Jestem skłonny uwierzyć, że tak! Co jeśli oprócz tego zmieniono by „system” w ten sposób, że milion urzędników straciłoby pracę i musieliby znaleźć gdzieś zatrudnienie. Jak myślicie czy 500.000 parobków zwiększyłoby wydajność polskiego rolnictwa?

Tym jak uratować cały świat od głodu  (misja białego człowieka) zajmę się innym razem…

Tak przy okazji…

Witam wszystkich: Long Time No See!

RelatedPost

Jak w permakulturowy sposób ulepszyć przydomowy ...
Wyręczanie natury? Nie, dziękuję!
Jaką żywnosć produkować w domu i szklarni zim...
Dieta permakulturowa a tradycyjna

Filed Under: Permakultura Tagged With: desakralizacja, kompost, rośliny, samowystar-czalność, zwierzęta

Comments

  1. bea says

    Kwiecień 18, 2020 at 8:15 am

    Inspirujący i ciekawy wpis, jak i cały blog :), dziękuję. A skoro inspirujący to dodam kilka uwag i pytanie.
    1.Tylko przyszło mi do głowy, że ostatnia pozycja w wyliczance – jedzenie psów i kotów – to może błyskotliwa prowokacja jednak? W Polsce kulturowo nie do przyjęcia, za to inne zwierzęta udamawianw czy hodowlane męczymy, a potem zjadamy bez oporów (ja już od pewnego czasu nie). Ciekawe zderzenie.
    2. Anyway – wszystkie pozostałe pomysły wydają się genialne w swej prostocie i oczywiste, a jednak jeśli spojrzeć na polską wieś DZISIAJ – są unikalne. Zastanawiam się czy problem tkwi w braku opłacalności (pracochłonność vs. ceny), w zwyczajnym ludzkim wygodnictwie-lenistwie, w kulturowym wykorzenieniu ludzi na wsi czy też w niedostatku kompetencji większości rolników, w tym kompetencji podstawowych (czytanie ze zrozumieniem, samodzielna analiza), co powoduje chodzenie najprostszą podpowiadaną przez reklamy i przedstawicieli handlowych drogą?
    3. Do wyliczanki dodam produktywne żywnościowo, możliwie naturalne (permakulturowe na ile to możliwe bez dużych zwierząt jak krowy, konie czy owce) urządzanie ogrodów przy tysiącach domów wyrastających na przedmieściach i wokół miast. Mogą to być tradycyjne warzywniaki, małe szklarnie (?), chruśniaki malinowe, uprawa w skrzyniach i na grządkach podniesionych etc.etc. – możliwosci dużo zależnie od potrzeb, miejsca i czasu, który możemy przeznaczyć. Do zagospodarowania tysiące hektarów, w najkrótszym i najtańszym monetarnie łańcuchu dostaw, a jednak wciąż większość sadzi najchętniej bezobsługowe krzewy (żeby jeszcze pożyteczne…) i martwe trawniki do koszenia a po każde jedzenie jedzie do sklepu. Powody zapewne podobne jak w pkt.2. I może jeszcze coś? Może ta „moneta” jest dziś za łatwo dostępna dla większości (kredyt), w relacji do wartości jedzenia a szczególnie pożywienia?
    Korzystając z darowanego przez koronakryzys czasu rozpoczynam w tym roku taki perma-przydomowy eksperyment na moją małą skalę, zobaczymy co I jak pójdzie…

    Ciekawa jestem Twojej opinii, szczególnie w pkt.3 – czy permakultura w takich małych przestrzeniach przydomowych ma szanse i sens jako POWSZECHNE rozwiązanie? A jeśli tak to w jaki sposób?
    Pozdrawiam,
    serdecznie – bo to czym się dzielisz jest super !
    B

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Kwiecień 21, 2020 at 8:07 am

      @1 Zjadłem raz swojego psa (mieszkam w Wietnamie, więc tutaj to normalne). W innych warunkach (np. w Polsce) byłby uśpiony a jego mięso zmarnowane. Z racji tego, że pies był niereformowalnym zabójcą kurczaków i kaczek dostał wyrok śmierci a jego mięso stanowiło godną rekompensatę za zabity drób sąsiadów. Było mi trochę smutno przez dzień, potem przeszło…

      Z permakulturowego punktu widzenia, pies to jakby taka świnia tylko, że mniejsza i niepodatna na Afrykańską Gorączkę Świń.

      @2 Wraz ze wzrostem ceny poziom lenistwa spada, lub znajduje się ktoś, komu się chce robić. To pisząc, ogólnie rzecz biorąc przy tych cenach, rozsądne jest, że tym, którym się „chce” nie wchodzą w rolnictwo… Zwłaszcza, że rolnictwo to raczej droga sprawa dla tych co chcą zacząć. Tyczy się to wielu zakątków świata, nie tylko Polski.

      Odkąd miałem 14-15 lat z jakiegoś powodu interesowały mnie ceny zbóż. I odkąd pamiętam 1 tona pszenicy kosztuje około 700 zł (+- 200), żyto jest jakieś 100-150 zł tańsze. Taka cena utrzymuje się od prawie 20 lat, a wartość złotówki w tym czasie tak mocno zmalała. Dziś sprawdziłem no i znowu cena pszenicy konsumpcyjnej to 840 zł za tonę.

      @3
      Myślę, że dla poszczególnych ludzi to ma sens, bo niektórych rzeczy nie można dostać na rynku jak np. moich kaczych jajek wzbogaconych o selen, z wysoką zawartością witaminy E, K2 itd. . Dla większości jednak nie, bo w Biedronce „codziennie niskie ceny”.

      Dobrze, że Korona zmotywowała Cię do bawienia się w ogrodzie, to przydatne, bo zwykle pierwsze próby są niekoniecznie super produktywne. Jak w wielu dziedzinach, początkujący nawet nie wiedzą czego nie wiedzą 😉 Posadź groszek i fasolkę szparagową, bo to dość proste a sukces pozytywnie wpływa na morale.

      Odpowiedz
      • teodor says

        Styczeń 1, 2021 at 1:16 pm

        Cześć Wojtek. Cieszę się że zacząłeś nadawać! Czytam Cię od bardzoo dawna, ale jeszcze nie wylądowałem na wsi 🙂 i nadal marzę. Jednocześnie póki co, też mnie nosi po świecie.

        Póki co zapytam jak się mieszka w Wietnamie? Ostatnią zimę tam spędziłem turystycznie i bardzo mi się podobało. Póki co najfajniejszy kraj Azjatycko odwiedzony przeze mnie. Od jak dawna tam żyjesz, ulokowałeś się zapewne bardziej na południu, jak tam system panujący Cię traktuje , no i jak to jest z prawami pobytu? Pozdrawiam

        Odpowiedz
        • Permakulturnik says

          Styczeń 4, 2021 at 7:05 am

          Cześć Teodor,

          Mi się mieszka bardzo dobrze. Jestem tu od 2018 roku na stałe. Gorące tropiki zbrzydły mi już, więc siedzę na Płaskowyżu Centralnego Wietnamu, tak 700 m n.p.m., gdzie temperatura jest przez większą część roku w okolicach 24 a nie 30* Celsjusza.

          Przez większą część czasu tu byłem na wizie turystycznej, którą sobie ulepszyłem na inny rodzaj, bo w czasach Korony, wolałbym nie być wyrzucany na jakieś kwarantanny.
          Jakbyś chciał sobie prawo pobytu zapewnić, to dobra opcja to spłodzić dziecko, bo większość rządów (a na pewno konserwatywny rząd Wietnamu) chcą by ojcowie brali udział w wychowaniu dzieci.

          Odpowiedz
          • teodor says

            Styczeń 6, 2021 at 9:20 am

            Tworzysz jakias spolecznosc tam, sieslisko lub cos w ty stylu? W tym roku mialbym przerwe, tak z rok, ktora chetnie bym poswiecil na ucieczke od tego zwariowanego swiata.

          • Permakulturnik says

            Styczeń 7, 2021 at 9:27 am

            W tym roku będę dopiero kupował ziemię…

  2. Gratka says

    Kwiecień 20, 2020 at 6:25 pm

    Nie mam obornika a chciałbym mieć wysokie plony. Jest to możliwe. Jak zapewniać materię organiczna. Wapnowane. Poplony słoma wystarcza? Czy na piachach mączka bazaltowa wnosi materię organiczna?

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Kwiecień 21, 2020 at 11:36 am

      Jeśli to była moja ziemia, to najpierw zrobiłbym analizę gleby, w miarę potrzeby dodatek wapnia i innym minerałów. Dałbym też tej mączki bazaltowej, ale to raczej samo z siebie nie podniesie aż tak poziomu materii organicznej.

      Lepiej zrób dobry kompost z dodatkiem 10% (objętości) ziemi gliniastej. W ten sposób stworzysz bardziej stabilny rodzaj materii organicznej – humus.

      Do tego resztę tych permakulturowych rzeczy – ściółkowanie, nawozy zielone itd.

      Odpowiedz
  3. Gratka says

    Kwiecień 21, 2020 at 8:07 am

    Jak uzyniasz gleby lekkie nie mając obornika?

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Kwiecień 21, 2020 at 11:21 am

      Używam kompostu, który pochodzi od moich kaczek/kurczaków.

      O jakiej skali mówisz, hektary czy ogródek?

      Odpowiedz
      • Gratka says

        Kwiecień 21, 2020 at 3:01 pm

        Hektary. Jak była woda. Rosło ładnie teraz jak susza to pszenzyto wypala. Robię podstawowe analizy tylko ale. Wiem że. Napewno brakuje materii organicznej. Obornik na piachu chyba też za szybko. Się rozklada

        Odpowiedz
        • Gratka says

          Kwiecień 21, 2020 at 3:15 pm

          Mam też gnojowica ale ja nie widze wielkich efektów jej stosowania. W porównaniu do obornika to jest chyba niezaciekawy produkt. Materia organiczna nie wiem czy się podnosi. Czy obornik jest najlepszy? Idzie go zastąpić?

          Odpowiedz
          • Permakulturnik says

            Kwiecień 22, 2020 at 2:44 pm

            Materię organiczną można podnieść gdy rosną uprawy. Dodajesz coś do tej gnojowicy? Spróbuj produktu EMFarma (link niepartnerski).
            https://www.probiotics.pl/probio-emy/dla-gleby-i-roslin/emfarma-plus.html
            Taki azot z bakterii działą lepiej niż ten z nieprzetrawionej gnojowicy.

            Słomę zostawiasz na polu tzn. jak masz żniwa?

            Moim zdaniem dobrze zrobiony kompost jest lepszy niż obornik, przy czym możesz go zrobić z samego obornika (obornika i 10% ziemi gliniastej), dobrze jest dodać choć trochę EM do kompostu.

  4. Gratka says

    Kwiecień 22, 2020 at 6:49 pm

    Słome zostawiam ale nie wszędzie bo mam też trochę trzody na oborniku jednak potrzeby pola są zdecydowanie większe niż moja produkcja obornika. Jak materię zwiększę jak rosną rośliny? Skoro dziś przy suszy to pszenzyto już mi przepala ze nakosze tam z 2 tony. Już jest małe.. Skręca się. Ewidentnie brakuje materi organicznej i wody. Chcę po tym pszenżycie zsiekac słome choć za dużo jej nie będzie. Następnie obornik z 10 ton na ha bo więcej nie mam i chce rozsiać rzodkiew oleista rozsiewaczem później w wrześniu cultimer i bezorkowo Siew pszenżyta bo z zmianowaniem na tym polu kiepsko gdyż dziki niszczą. Przeczytałem twoje wpisy. Są bardzo interesujące i proszę cię o konkretne porady

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Kwiecień 23, 2020 at 7:42 am

      Witam,

      za kilka dni napiszę jak zrobić świetny kompost, który poprawi jakość obornika w którym będzie azot w formie aminokwasów, z dużą ilością stabilnej materii organicznej. Jak pisałem wcześniej będziesz potrzebował ziemi gliniastej. Na 10 ton obornika około 0,5-1 tony ziemi gliniastej…

      Odpowiedz
  5. Gratka says

    Kwiecień 24, 2020 at 2:00 pm

    Ok. Czekam. Jestem tego składu bardzo ciekawy. I wytłumacz jak to mieszać większe ilości

    Odpowiedz
  6. Gratka says

    Kwiecień 24, 2020 at 8:37 pm

    Jeszcze mam.pytanie czy warto stosowac fungicydy w zbożach np 3 zabiegi. Ja w tym. Roku zostawiłem. Sobie kontrolkę gdzie wyłączyłem opryskiwacz i narazie żadnej różnicy w tym zbożu nie widzę. Nie wiem może później się coś ujawni. Na liściach niby rdza jest ale i tam. Gdzie pryskalem na grzyba i tam gdzie nie pryskalem. Więc jak to jest z tym działaniem jak jest susza.?

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Kwiecień 26, 2020 at 10:08 am

      Ja już kilka sezonów nie uprawiam zboża. Jak uprawiałem to fungicydów nie stosowałem.

      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  7. Gratka says

    Kwiecień 26, 2020 at 3:14 pm

    A gnojowica uważasz za wartościowy nawóz? Poprawia materię organiczna w glebie?

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Kwiecień 27, 2020 at 2:09 pm

      Jeśli taka zwykła, nieulepszona, to jest tylko nieco lepsza niż chemiczne nawozy, zawiera co prawda wszystko. Jak dodasz Em, to zrobi się z tego lepszy nawóz i bardziej podniesie poziom materii organicznej.

      Nie stosowałem osobiście EM do gnojowicy świńskiej (bo nie hoduję świń), widzę natomiast różnicę w jakości kurzeńca i obornika od kaczek. Ma dużo lepszy zapach, czy może raczej brak przykrego zapachu, co oznacza, że azot się nie ulatnia.

      Odpowiedz
  8. Gratka says

    Kwiecień 28, 2020 at 8:30 pm

    A co z wapnowaniem? Czy to. Jest. Najważniejszy zabieg? Ja wapnuje dolomitem często ale. Teraz przejdę. Na węglan wapnia. Szkoda że wapno nie podnosi poziomu materi organicznej

    Odpowiedz
    • Daniel says

      Czerwiec 8, 2020 at 11:42 am

      Wapno podnosi w sumie ilość materii organicznej, bo stabilizuje humus. Czarnoziemy powstały nie tylko dzięki temu, że trawy dostarczały dużo materii organicznej, ale przede wszystkim dlatego, że gleby te posiadają dużo węglanu wapnia.

      Tzn. ogólnie z tym węglanem wapnia jest tak, że przyspiesza rozkład materii organicznej, ale jak już ta materia organiczna przejdzie w humus to węglan wapnia ją ustabilizuję, wystarczy spojrzeć na rędziny które potrafią być czarnoziemami nieraz(rędziny czarnoziemne). Gdzie oczywiście humus jest bardziej pożądany niż nie do końca rozłożona materia organiczna(słodka próchnica vs kwaśna próchnia). Więc tak, intensywne nawożenie kredą i międzyplony(najlepiej jakieś trawy siać) i prędzej czy później podniesie się poziom materii organicznej w glebie.

      Odpowiedz
  9. Gratka says

    Maj 4, 2020 at 10:07 am

    I jak tam. Ten kompost?

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Maj 4, 2020 at 3:22 pm

      Proszę czekać, przeprowadzka!

      TL;DR :

      Dodaj do obornika 10% ziemi gliniastej, wymieszaj, przykryj plandeką lub po taniości folią do sianokiszonek (to ma być przykryte od góry a nie zamknięte – kompostowanie ma być tlenowe), by utrzymywać wilgotność oraz by wiatr i słońce nie wysuszały (lub co w PL ostatnimi czasu Wam nie grozi – by ulewny deszcz nie wymywał substancji nawozowych z obornika). W razie potrzeby dodaj wody i z 1-2 razy przerzuć kupę obornika. Po 4+ miesiącach będziesz miał epicki kompost. Super ważne jest dodatnie tej gliny.

      Wersja VIP:
      Jak poprzednio, dodaj EM. Oprócz tego na 1 tonę obornika dodajesz 1-10 kg mączki fosforytowej + 10 kg gipsu rolniczego. Te dodatki dajesz na początku jak układasz pryzmę, alternatywnie w miarę jak dorzucasz obornik na pryzmę to przesypujesz go tą ziemią gliniastą.

      Taki przekompostowany obornik jak dasz 5 ton na ha/ to efekt będzie fantastyczny.

      Odpowiedz
  10. Gratka says

    Maj 5, 2020 at 12:50 pm

    Dodatek gliny do obornika po to żeby na piachu przytrzymała ten obornik w strefie korzeniowej.? A jakby wszystko osobno na pole podać to też będzie działać?

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Maj 5, 2020 at 2:25 pm

      Jeśli chcesz dodawać samej gliny do piaszczystej gleby, to przygotuj sie na jakies 200 ton na ha. Robią to w Australii i im się to ponoć opłaca…

      Dodanie gliny do kompostu sprawia, ze się on inaczej, lepiej kompostuje i powstaje więcej humusu.

      Ja od ostatnich kilku lat gospodarze tylko na gliniastej glebie a i tak dodaję gliny do kompostu.

      Ten humus jest w stanie utrzymać azot w formie aminokwasowej (lepszej) a nie jako azotany czy jony amonowe.

      Jestem wielkim fanem mączek fosforytowych, gipsu i roznych innych form wapnia, wiec jak Ci sie to kalkuluje, to rzucaj na pole… To pisząc jesli dodasz je do kompostu, to poziom wykorzystania bedzie duzo lepszy. Chociazby siarka (np. Z gipsu) jest potrzebna do stworzenia humusu. Wpływ na biologię gleby takiego kompostu jest nie do przecenienia.

      Odpowiedz
      • Gratka says

        Maj 5, 2020 at 7:23 pm

        Napisałeś że tylko 5 ton na ha takiego kompostu starczy? Jak to porównasz jak np hodowcy bydła na piachy dawaja z 40 ton obornika

        Odpowiedz
        • Permakulturnik says

          Maj 6, 2020 at 2:48 pm

          Napiszę o tym pózniej.

          Pozdrawiam.

          Odpowiedz
  11. Gratka says

    Maj 12, 2020 at 7:02 am

    Witam. Przypominam o odpowiedzi na pytanie powyżej.

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Maj 12, 2020 at 1:54 pm

      Wpis się tworzy na ten temat. Aktualnie przeprowadzkę robię, więc nie ma czasu na drobne przyjemności.

      Odpowiedz
  12. Gratka says

    Maj 26, 2020 at 10:01 am

    Czytałem twój artykuł o PH i powiedz mi jeżeli gleba ma PH 4.1 i w zwykłym. Badaniu gleby wychodzi magnez czy też potas bardzo niski to np zastowanie soli potasowej czyli zasady też będzie podnosić PH gleby lub obornik? Wapna węglanowego można dawać duże ilości bo i tak się nie przenawozi to prawda? Zrobiłeś test że podniesie się PH maxymalnie do 7. To oznacza że jak mamy gleby np 7.5 to za podniesienie tak wysoko odpowiada potas sód lub magnez a nie wapno?

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Maj 27, 2020 at 2:00 pm

      Sól potasowa, domyślam się, że chodzi o KCl lub 0-0-60? Nie podniesie Ci pH gleby kwaśnej. Sól potasowa, to nie „zasada” a sól, konkretnie sól silnej zasady i silnego kwasu. Węglanu wapnia można dawać duże ilości, choć jak dasz dużo za dużo, zwłaszcza takiego mocno rozdrobnionego i szybko działającego, to może to zablokować mikroelementy. Można zrobić (w praktyce) dać węglan wapnia w większej dawce, a potem (w tym samym sezonie) lub na wiosnę obornik lub gnojowice. Wiem, że mówią by tak nie robić, ale takie połączenie działa bardzo dobrze – obornik pomoże zaktywować wapń i poprawi przyswajalność mikroelementów, z racji tego, że dasz dużo mikrobów do gleby.

      Badanie na dostępność magnezu i potasu w PL jest badaniem „względnym”, tzn. pokazuje co mniej więcej jest w glebie dostępne przy danym pH gleby. Przy takim kwasie jak 4.1 to tam nie masz prawie nic dostępne dla normalnych roślin, dlatego pokazuje Ci bardzo niską zasobność. Jeśli np. podniesiesz pH za pomocą czystego węglanu wapnia, który nie zawiera magnezu, to następny test może (nie musi) pokazać Ci, że masz dużo magnezu i potasu, mimo, że magnezu i potasu nie dałeś. To dlatego, że przy lepszym pH (np. 6.5) prawie wszystko jest lepiej dostępne (poza glinem, żelazem i manganem).

      Węglan wapnia (CaCaO3) nie podniesie Ci poziomu pH gleby powyżej 7 tak sam z siebie. Wapń (Ca) czy może to co do tego wapnia jest przyczepione może podnieść Ci pH gleby powyżej 7, jak np. użyjesz wapna palonego (CaO) lub saletry wapniowej. Jakbyś używał nawadniania i miał twardą wodę, to pH też podnosiłby Ci taki teoretyczny związek jak np. wodorowęglan wapnia.

      Odpowiedz
  13. Gratka says

    Maj 27, 2020 at 2:57 pm

    Ok ale taki siarczan magnezu typu kisserit już PH podniesie?

    Odpowiedz
    • Gratka says

      Maj 27, 2020 at 5:59 pm

      A co sądzisz o. Wapnie defekacyjnym z cukrowni? Warto je stosować czy lepiej zwykły węglan dobrze zielony?

      Odpowiedz
      • Permakulturnik says

        Maj 29, 2020 at 2:56 am

        Nie stosowałem tego wapna od buraków nigdy, ale z tego co widzę, to jest (od strony chemiczno-biologicznej) bardzo fajny produkt. Z tego co czytałem to większość wapnia w tym wapnie defekacyjnym jest w formie węglanowej, która jest łagodniejsza dla gleby. Zwłaszcza na piaskach lepiej węglany stosować.

        Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Maj 29, 2020 at 3:07 am

      Jeśli gleba nie ma pH pH 7, to siarczan magnezu nie podniesie pH. Powyżej pH 7 gleby, może różnie wpływać na pH, ale raczej będzie je obniżać.

      Jeśli coś jest siarczanem to dla pH gleby będzie neutralne lub zakwaszające.
      Jeśli coś jest azotanem (saletrą) to pH gleby będzie podwyższać.
      Jeśli coś jest w formie amonowej to będzie zakwaszać.

      Odpowiedz
      • Gratka says

        Maj 29, 2020 at 6:04 am

        Czyli. PH gleby podwyższa tylko. Wapno

        Odpowiedz
  14. Tomasz says

    Maj 30, 2020 at 7:02 am

    Witam. Przeczytałem powyższy wpis i naszła mnie jedna mała refleksja. W związku z tym, że od jakiegoś czasu interesuję się marnotrawstwem żywności, chciałbym nadmienić tylko o jednej sprawie nie poruszonej w tym wpisie. W samej Polsce jest marnowane tysiące ton jedzenia w ciągu roku. Jakie są to ilości dokładnie trudno powiedzieć, ale są to ogromne ilości. W skali całego świata w krajach tzw rozwiniętych marnowane jest co roku miliony ton jedzenia. Zakładając, że większa cześć społeczeństwa zachodniego sposobu życia nie ma świadomości o tych ilościach to zasadne wydaje się stwierdzić, że produkcja żywności nie jest problemem, lecz problemem jest świadomość społeczna. Oczywiście ciśnienie na coraz większą konsumpcję powoduje niekontrolowane zakupy niepotrzebnych produktów a potem ich wyrzucanie. Koło kręci się samo. System jest do bani.

    Odpowiedz
  15. ziomek says

    Czerwiec 8, 2020 at 9:56 pm

    Witam

    Czytając powyższe wpisy dotyczące wprowadzenia pruchnicy do ziemi oraz poprawę parametrów ziemi pod uprawę pszenżyta, doszedłem do wniosku że i mi ” super kompost ” może pomóc przy uprawie Borówki amerykańskiej. W ubiegłym roku założyłem plantacje borówki amerykańskiej ok 20 arów a do sadzenia użyłem torfu ok 150 l pod każdy krzaczek, niestety po wykonaniu badań owego torfu okazało się że nie jest on , jak mnie zapewniał sprzedawca kwaśny bo jego PH wynosi 5,8. I tutaj pojawił się pomysł żeby sporządzić kompost na bazie trocin z drzew iglastych ( mają niskie ph) oraz ze skoszonej z miedzyrzędzi trawy (wprowadza azot i jak mam nadzieje przyspieszy kompostowanie). Trawe i trociny planuje mieszać w proporcji 1;1 i dodatkowo zakwasić siarczanem amonu. Po przekompostowaniu uzyskanym kompostem chce ściółkować rzędy borówek tak aby jednocześnie zakwasić torf dostarczyć pruchnicy i azotu. Pytanie brzmi czy to ma sens czy można wprowadzić jakieś zmiany ?? a góry dziękuje za odpowiedź

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Czerwiec 10, 2020 at 5:33 am

      Witam,

      Wymieszaj trawę z trocinami + 10% gleby gliniastej + EM. Tego siarczanu amonu tylko tyle by poprawić proporcje C:N w kompoście a nie do zakwaszania ziemi, czyli dość mało. Duża aktywność biologiczna tego kompostu sprawi (m.in. od siarki w siarczanach), że mikroelementy, głównie mangan i żelazo będą w zredukowanej, a nie utlenionej formie.

      Jak dasz dużo siarczanu amonu, to zatrujesz swoje borówki syntetycznym azotem (co jest dość standardowym zachowaniem w uprawie borówek), bo nie będą miały wyboru i będą musiały go pobierać. Jak dasz dobrego kompostu, to będą mogły pobierać azot w formie aminokwasowej.

      Będziesz musiał zrobić duuuużo kompostu by wysciółkować 20 arów. Dobry kompost ma dość ciemny kolor, przewodzi wodę, więc może ziemię osuszać. Może warto rozważyć danie tego kompostu jako stymulator życia biologicznego, czegoś w rodzaju kopa na zapęd i przykrycie później względnie małej ilości kompostu (np. 1-2 tony na te 20 arów) zrębkami. Tego rodzaju rozwiązania są mniej czasochłonne. Możesz też test i zrobić jeden rząd tak jak ja piszę, a resztę tak jak planowałeś, za 2 lata będziesz wiedział co jest lepsze.

      Jakie pH ma oryginalna gleba, jaka jest jej struktura?
      Jaką masz wodę do nawadniania?
      Jaki masz poziom fosforu w glebie?

      Odpowiedz
      • ziomek says

        Czerwiec 13, 2020 at 6:59 pm

        Oryginalna gleba o zwięzłej strukturze ma PH w granicach 5,5. Woda do nawadniania pochodzi ze studni i jest dodatkowo uzdatniana ze względu na dużą zawartość żelaza ( ponad 2000 jednostek) wyniki wody po uzdatnieniu to : odczyn 6,9, przewodność elektryczna w temp 25 C 1078, twardość ogólna 42, Chlorki 95,2 , amoniak <0,05 , azotyny <0,008 , azotany 1,8 , żelazo <40 , mangan < 24 , Poziom fosforu w torfie wysoi 19 mg/dm3. Co do samego kompostu to dysponuje ok 20 m3 trocin z drzew iglastych a po jednorazowy skoszeniu międzyrzędzi na plantacji jestem w stanie uzyskać ok 2 m3 mieszniny trocin i trawy więc do końca sezonu troche się tego uzbiera. Jeżeli chodzi o same rozkładanie kompostu to chciałem ten kompost wysypać tylko w rzędach w którcych rosną boróki co ograniczy powierzchnię do ok 6 arów ( borówki sadzi się w rzedach o szerokości ok 1 m w którch wysypany jest torf, między rzędami borówek jest ok 2,5 przerwy tzw międzyrzędzia). I teraz pytnie odnośnie siarczanu amonu ile konkretnie go dać na 1m3 gotowej mieszanki ? bardzo podoba mi się pomysł dodania EM do kompostu w celu uzyskania azotu w formie aminokwasowej ale co do gleby gliniastej nie mam skąd jej wziąć.

        Odpowiedz
        • Permakulturnik says

          Czerwiec 19, 2020 at 1:34 pm

          Jeżeli te wartości podane przez Ciebie co do chlorków, są w mg/litr, to masz taką nie za dobrą wodę do borówek (ze względu ma ten parametr).

          Ja jak coś uprawiam i robię analizę gleby, to pierwsze co bym zrobił w kwestii fosforu, to podniósł go za pomocą mączki fosforytowej do poziomu 100 mg/dcm3. To wartość 3x wyższa niż to co przeciętny uniwersytet uważa za wartość wysoką dla uprawy zbóż lub 5 razy wyższą niż wartość „średnia”. Jako, że dostępna w PL mączka fosforytowa, to fosforyt miękki, ma on strukturę koloidalną i może służyć za częściowy substytut gliny w Twoim kompoście. Na 6 arów wystarczy około 60 kg (Wrzucone do kompostu). Jak nie robi to dużej różnicy, to możesz też rzucić dodatkową mączkę fosforytową (10 kg na ar) na międzyrzędzia, to będziesz miał w przyszłości lepszej jakości trawę na kompost.

          Siarki, np. z siarczanu amonu bym dał do tego kompostu tak… Z 2-5 kg na m3 początkowego materiału do produkcji kompostu. Proporcje C:N:S w dobrym kompoście to około 300:10:1 (minmalistycznie z siarką), lub nawet lepiej 300:10:5. Ten siarczan najlepiej jest rozpuścić w wodzie, żeby miał większą powierzchnię oddziaływania. Możesz też podlewać swój kompost wodą z siarczanem amonu. Tylko nie przesadzaj…

          Bez gliny epickiego kompostu nie zrobisz. Możesz tę glinę kupić?
          https://allegro.pl/oferta/benek-super-economic-25-l-8251822155
          1 worek bentonitu (to taki rodzaj lepszej gliny o CEC w granicach 40-110).

          Robiłeś test słoikowy swojej gleby (wsadzasz do słoika 20% ziemi, dolewasz resztę wody i wstrząsasz mocno długo, żeby się rozpuściło. Po kilku godzinach osadzi Ci się cały piasek, po kilku godzinach ił, a po kilku dniach cała glina (jak ją masz).

          Robiłeś badanie gleby?

          Odpowiedz
  16. Alberciak says

    Czerwiec 28, 2020 at 11:36 am

    Ale czad, Wojtas wrócił. Czuje się normalnie tak jakby zaczęli kręcić kolejne odcinki Tsubasy w TV.

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Czerwiec 30, 2020 at 8:35 am

      ayaya eeey… Porównanie do Tsubasy… Normalnie zaniemówiłem z wrażenia!

      Odpowiedz
  17. Alberciak says

    Październik 21, 2020 at 5:06 pm

    Ło paaaanieee… a kto by tych ryb i kaczek na stawie pilnował? Wystarczy jeden wieczór nieuwagi i wykłusowane.

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Październik 23, 2020 at 4:51 am

      Zgadzam się! To pewnie będzie problem, ale to problem czysto ludzki/ekonomiczny a nie kwestia „produkcji pierwotnej” ziemi czy wody.

      W pewnym momencie zatrudnienie stróża na noc by się opłacało. W chwili obecnej jedzenie jest zdecydowanie za tanie by stosować niektóre techniki/sposoby.

      Odpowiedz
      • Alberciak says

        Październik 25, 2020 at 11:14 am

        Niestety 🙁

        Kiedyś sobie marzyłem, że zamieszkam na wsi zabitej dechami (po babci) i bede samowystarczalny, bez zbytniego inwestowania w sprzet rolniczy, bo to za drogi interes dla mnie, ale okazało się, że nie moge spozywać ani nabiału (bo mi syfy na ryju wychodzą), ani jajek (j/w), po pomidorach mam zgage jak ch.., a ziemniaków nie lubie. Króliki na mięso wyszły by tanio, ale ile można jeść jeden rodzaj mięsa, zresztą króliczyzna już mi z dzieciństwa obrzydła. Jak tak sobie przemyslałem to z ekonomicznych opcji zostaje niewiele, np. orzechy włoskie – świetne źródło zdrowych tłuszczy, energii i praktycznie za darmo, świetnie by wzbogacało inne ubogie posiłki. Ehh musiałem się wyżalić, wybacz Wojtas.

        Odpowiedz
        • Permakulturnik says

          Październik 27, 2020 at 2:22 am

          Słyszałem, że niektórzy mogą jeść jajka jak zwierzęta są inaczej karmione. Może namaczanie/lekkie fermentowanie paszy komercyjnej (jak chcesz na łatwiznę).

          Próbowałeś jajek kaczych lub od kaczek piżmówek?

          Odpowiedz
          • Alberciak says

            Grudzień 18, 2020 at 11:06 am

            Sorki Wojtku, że dopiero teraz ale jakoś nie potrafiłem się zebrać do napisania czegoś sensownego.
            Kaczki piżmowe to z tego co się zorientowałem to inna nazwa popularnych po wsiach tzw. kaczek francuskich 🙂 Babcia hodowała, zresztą nie tylko ona. Jajek nie jadałem od nich, ale mięsko miały dobre 🙂

            Nie będę filozofował – trzeba będzie po prostu sprawdzić czy „zamienniki” też szkodzą. A nuż się okaże, że jajka kacze nie szkodzą, podobnie jak mleko kozie albo owcze. Wtedy byłbym w domu.

            Myślałem też o gęsiach, zwłaszcza, że za domem rośnie wielki, zaniedbany sad, głównie ze śliwkami, więc mając w pamięci Twoje słowa – sad i gęsi to dobre połączenie 🙂

          • Permakulturnik says

            Styczeń 4, 2021 at 6:55 am

            Kaczki Francuskie to takie „brojlerowe” odmiany kaczki piżmówki. Te bardziej naturalne dają jednak nieco więcej jajek. Bardzo dobrze się by uzupełniały z gęśmi.

            Sprawdzaj, sprawdzaj!

  18. Damian P says

    Styczeń 28, 2021 at 11:37 pm

    Witam. W ostatnich latach przeczytałem wszystkie Twoje artykuły i ubolewałem że zaprzestałeś ich pisania. Teraz chciałem jeszcze raz utrwalić pewne wcześniej uzyskane tu informacje, odszukałem bloga, wchodzę a tu się ukazuje że jednak żyjesz i piszesz nadal. Rób to dalej, bo wychodzi Ci to rewelacyjnie. Masz jakiś profil na YT lub FB gdzie informujesz o kolejnej publikacji? Bardzo by to pomogło.

    Odpowiedz
    • Permakulturnik says

      Styczeń 30, 2021 at 8:06 am

      Niedługo ogarnę nowe media społecznościowe. Prawdopodobnie Telegram czy coś w tym stylu.

      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  19. cedric says

    Październik 3, 2021 at 10:20 pm

    https://babylonianempire.wordpress.com/2021/10/03/fakt-potwierdzony-dna-pochodzace-z-gmo-moze-przeniesc-sie-do-ludzkiego-organizmu/
    ” Genetyk, David Suzuki wyraził ostatnio zaniepokojenie, mówiąc iż ludzkość jest częścią “ogromnego eksperymentu genetycznego”, ciągnącego się przez wiele lat, jako że tysiące ludzi jedzą GMO i jest to prawdą.
    Postępy genetyki w ciągu ostatnich lat ujawniły iż organizmy mogą wymieniać własne geny. Wcześniej myślano, że geny mogą być udostępnione tylko pomiędzy indywidualnymi członkami tego samego gatunku podczas reprodukcji. Genetycy do tej pory śledzili dziedziczenie genów w procesie, który można nazwać “przekazywaniem pionowym genów“, jakim jest kojarzenie samca z samicą, a następnie obserwowanie ich potomstwa i kontynuowanie dalej tą samą metodą.

    Dziś, naukowcy przyznają iż geny są udostępniane nie tylko wśród osobników należących do tego samego gatunku, ale również między osobnikami należącymi do zupełnie różnych gatunków.
    “Nasza krew uważana jest za środowisko bardzo dobrze odizolowane, tak od świata zewnętrznego jak i od przewodu pokarmowego. Zgodnie z obowiązującym paradygmatem, duże molekuły zawarte w pokarmie nie mogą przechodzić bezpośrednio do krwi. Utrzymuje się, że podczas trawienia, białka i DNA są degradowane do bardzo małych komponentów, tj. odpowiednio do aminokwasów i kwasów nukleinowych, później przyswajane dzięki skomplikowanym procesom chemicznym i rozprowadzane do różnych części ciała przy pomocy krwi.
    Z opracowania, opartego na analizie ponad 1000 próbek ludzkiej krwi, pochodzących z 4 niezależnych prac naukowych, wynika, że fragmenty DNA pochodzące z pokarmu, wystarczająco duże aby przenosić całe geny, mogą uniknąć degradacji (podczas trawienia) i przy pomocy nieznanego dziś mechanizmu dostać się do krwi. “(…)
    http://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0069805“

    Odpowiedz

Pozostaw odpowiedź Permakulturnik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Wesprzyj Permakulturnika, kup naturalny ekstrakt ze świńskiej tarczycy!

Real Thyroid (Natural desiccated Thyroid)

Poczytaj (po angielsku) o Armour Thyroid.

Wyszukiwarka








Najnowsze komentarze

  • cedric o Permakultura i gleba – jak podnieść poziom materii organicznej w glebie o kilkaset procent w ciągu kilku minut?
  • cedric o Permakultura i gleba – jak podnieść poziom materii organicznej w glebie o kilkaset procent w ciągu kilku minut?
  • cedric o Gildie roślinne a permakultura
  • cedric o Zazielenić pustynie
  • cedric o CO2 pod specjalnym nadzorem

Ostatnie wpisy

  • Jaki poziom minerałów (mikro i makroelementów) powinien być w glebie?
  • Dlaczego Twój kompost jest gówniany?
  • Korona, kanibalizm, weganizm lub GMO!
  • Nie takie straszne metale ciężkie… gdy ma się dostatek minerałów w diecie i glebie
  • Czy można przeżyć 2 tygodnie pod ziemią?
  • Wpływ miedzi na rośliny
  • Drogie, słone pyry robią karierę w Holandii

Indywidualnie dobrane zalecenia nawozowe dla pastwisk dla koni

Naturalny Lek na Niedoczynność Tarczycy!

Wpisy na dany temat:

agroleśnictwo akwakultura biologiczna ochrona biurokracja biznes Brix budownictwo desakralizacja dieta ekologia ekonomia energia odnawialna etyka filozofia gildie gleba grzyby historia kompost krowy książki kury leśnictwo leśny ogród nawóz ochrona przed erozją ochrona środowiska ogrodnictwo pastwisko peak oil polikultura projektowanie propaganda pytanie administracyjne recykling rolnictwo rośliny samowystar-czalność woda zasady zdrowa żywność zdrowie zwierzęta ściółka świnie

Archiwum bloga

Copyright © 2022 · Metro Pro Theme on Genesis Framework · WordPress · Log in